Zmiana spojrzenia na kredyty frankowe przez Sąd Najwyższy! Od teraz unieważnienie !

Sąd Najwyższy wydał przełomowy wyrok w sprawie o kredyt indeksowany. Po raz pierwszy uznał, że wadliwy mechanizm indeksacji prowadzi do unieważnienia umowy. Taki wniosek płynie z wyroku z 11 grudnia 2019 roku w sprawie o kredyt frankowy (sygn. V CSK 382/18). SN uchylił wyrok sądu apelacyjnego i przekazał mu sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Sąd apelacyjny stwierdził, że nawet jeśli w umowie są klauzule abuzywne, to roszczenie o zapłatę jest nienależne, bo kredytobiorca pozostaje nadal dłużnikiem banku. W tej sprawie bowiem bank wypowiedział umowę w trakcie trwania procesu, a SA uznał, że jego roszczenie jest wyższe. SN nie zgodził się jednak z jego stanowiskiem. Wskazał, że należy ustalić przede wszystkim, czy umowa jest ważna, a jego zdaniem nie jest. Wreszcie SN przyznał, że skoro klauzule przeliczeniowe to element głównych świadczeń stron, to jego wyeliminowanie musi prowadzić do stwierdzenia nieważności umowy.


SN jasno stwierdził, że klauzule indeksacyjne są abuzywne i nie wiążą kredytobiorcy. Co ważniejsze wskazał, że jego wcześniejsze stanowisko o możliwości dopuszczenia uzupełnienia umowy kursem średnim NBP było błędne! Taka możliwość jest wykluczona, co przecina dalsze dywagacje banków i niektórych sądów na ten temat.

Sprawa, którą zajmował się SN, dotyczyła kredytu indeksowanego dawnego Kredyt Banku (później BZ WBK, teraz Santander Bank Polska) udzielonego na podstawie umowy z 2008 roku. Kredytobiorczyni twierdziła, że umowa jest nieważna, a nawet jeżeli jest ważna, to indeksacja jest bezskuteczna. W trakcie procesu bank wypowiedział jej umowę ze względu na rzekome zaległości. Sąd Okręgowy i Apelacyjny we Wrocławiu oddaliły jej powództwo. Powódka wniosła sprawę kasacyjną, a Sąd Najwyższy ją rozpatrzył i uchylił zaskarżony wyrok. Przede wszystkim SN nakazał SA ponowne rozważenie, czy umowa z abuzywnymi klauzulami może być utrzymana w mocy. Zdaniem SN nie może.


W uzasadnieniu, czytamy, że brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem, o którym mowa w art. 3851 § 1 zd. 1 k.c., oznacza, że nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa, co sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę z urzędu. SN podkreśla, że ta kwestia nie budzi wątpliwości i jest w pełni zgodna z orzecznictwem TSUE. Z niego wynika zaś, że w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 13/93, warunek umowny, którego nieuczciwy charakter stwierdzono, należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejący. Stwierdzenie zaś, że świadczenie spełnione (nadpłacone) przez kredytobiorcę na podstawie postanowienia abuzywnego jest nienależne oznacza, iż co do zasady podlega ono zwrotowi, choćby kredytobiorca był równolegle dłużnikiem banku. Czyli SN wyklucza teorię salda.

 
SN trafnie zaakcentował, że w prawie polskim należy stosować teorię dwóch kondykcji, bo nie ma podstaw do tego, by niejako z urzędu oceniać roszczenie banku związane z udostępnionym kapitałem. Każda ze stron nieważnej czynności prawnej ma swoje odrębne roszczenie o wydanie korzyści. Ich kompensacja możliwa jest tylko w ramach potrącenia. Ewentualnie bank może wytoczyć odrębne powództwo.

Jednocześnie SN na końcu uzasadnienia wyszedł poza roszczenia w sprawie i zasugerował bankom, że mogą występować z roszczeniami o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przy nieważnej umowie. Przypomnijmy, że zarówno rzecznik finansowy jak i rzecznik praw obywatelskich uważają, że bankowi nie przysługuje takie roszczenie. RPO w stanowisku do sprawy państwa Dziubaków wskazał, że roszczenia, których podniesienie zasygnalizował Raiffeisen Bank po ewentualnym unieważnieniu umowy nie tylko nie znajdują racjonalnych podstaw w przepisach prawa polskiego, ale są bezwzględnie sprzeczne z ratio legis Dyrektywy 93/13. SN zauważa, że dotychczasowy dorobek TSUE takiej konsekwencji jednoznacznie nie wyklucza, wskazał jednak, że ta kwestia nie jest obecnie przesądzona. Tyle, że na odpowiedź SN czekają już pytania prawne w tej sprawie. Jedno zadane przez Sąd Okręgowy w Warszawie oraz drugie przez warszawski Sąd Apelacyjny. Maciej Taborowski, zastępca rzecznika praw obywatelskich, uważa, że generalnie wyrok co do kierunku rozstrzygnięcia jest zgodny ze stanowiskiem RPO w sprawie Dziubak, o ile konsument chce upadku umowy, poza elementem dotyczącym rozliczenia. Są dwa pytania prawne do SN, w których RPO będzie argumentował na rzecz odmiennego, bardziej prokonsumenckiego rozstrzygnięcia w tym zakresie. W istocie jednak, najpewniej kwestię rozliczeń będzie musiał rozstrzygnąć ostatecznie TSUE na skutek pytania prejudycjalnego. Sprawa gdańska C-19/20 daje pewną przestrzeń na wypowiedź TSUE w tej kwestii. Z kolei Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 6 lutego 2020 roku (sygn. I ACa 635/19) wskazał, że roszczenie banku o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia ulega przedawnieniu po 3 latach liczonych kod dat wypłaty poszczególnych wypłat tych środków.

Podsumowując to przełomowy i bardzo dobry, korzystny wyrok dla Frankowiczów. Wypowiedział się SN (nie pierwszy raz po wyroku TSUE z 03.10.2019) więc warto podjąć walkę z bankiem mając taką argumentacją jak ta przedstawiona w uzasadnieniu orzeczenia.

Zapraszamy do współpracy. Nasza Kancelaria zajmuje się sprawami frankowymi. Wyślij swoją umowę do bezpłatnej analizy.